Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana
"Rudobrodego". Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z
bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!
Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek
był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek
towarowy.
Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!
Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:
- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej
koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to
duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!
- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie.
Źródło : http://humor.nf.pl/Ciekawostka/3522/Kapitan/
Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko słowo "idiota".
Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:
- Ależ pan jest roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a tylko się pan podpisał.
Źródło : http://humor.nf.pl/Ciekawostka/1645/Idiota/
80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą - zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj tak!
Źródło : http://humor.roi.pl/kawaly-o-staruszkach-dowcipy-o-babci-dowcipy-o-dziadku-topic114-p2.html
Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
- Ależ droga pani ! - protestuje lekarz
- Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje piętro niżej !
- Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba
- Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę? Zakładał! No to teraz ją pan wyciągaj !
Źródło : http://dowcipy999.pl/dowcipy/baba_i_sztuczna_szcz_ka
Dwóch wariatów kupiło sobie kotki.
Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj.
Pierwszy wymyślił, że swojemu kotu utnie ogonek.
Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka.
Uciął wiec swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać.
Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę.
Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął.
Cały problem zaczął się więc od nowa.
Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyślił, że utnie swojemu kotu drugą z przednich nóżek.
Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek
tego pierwszego, więc swojemu tez uciął drugą z przednich nóżek.
Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylne nóżki.
Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi
oczywiście się to spodobało i ze swojego kotka też zrobił kadłubka.
I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj.
Myślą, myślą, myślą i w końcu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego.
Źródło : http://kawaly.tja.pl/o-wariatach
Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Czemu pani tak długo u nas nie było?
Baba odpowiada:
- A, panie doktorze, bo ja ostatnio trochę chorowałam...
Źródło : http://www.dowcipy.jeja.pl/nowe,2,baba.html
Policjant podczas kontroli drogowej przygląda się pojazdowi i pyta:
- A gdzie wycieraczki?
- Wymontowałem je - zbyt często wkładano mi za nie mandaty.
Źródło : http://kawaly.tja.pl/o-kierowcach
Kawał o Mietku co go wszyscy znali.
Był sobie Mietek co go wszyscy znali. Pracował w fabryce. Gdy wchodził do roboty wszyscy mówili
-Cześć Mietek
-Siema Mietek itp
Szef widzi co się dzieje i postanawia pogadać z Mietkiem.
-Panie Mieczysławie, widzę że zna Pan dużo osób
-Owszem - Odpowiedział Mietek
A zna Pan premiera ?
- Pewnie, że znam
- Czy mógłby Pan zorganizować spotkanie z premierem ?
- Owszem - powiedział Mietek, po czym wyciągnął telefon i zadzwonił do premiera.
Następnego dnia premier przyjechał do zakładu. Przywitał się z Mietkiem
po czym napili się wódeczki wraz z Szefem. Po godzinie odjechał.
Następnego dnia szef wzywa Mietka do swojego gabinetu.
-Cześć Mietek. Słuchaj jest sprawa. Skoro znasz wszystkich to załatw mi spotkanie z Obamą.
-Nie ma sprawy - odparł Mietek.
Następnego dnia Air Force One ląduje niedaleko fabryki. Z samolotu
wychodzi 3 agentów a za nimi prezydent Obama. Przywitał się z Mietkiem,
napili się wódeczki razem z szefem i wieczorem wrócił do samolotu po
czym odleciał do swojego kraju.
Następnego dnia rano znowu szef wzywa Mietka do swojego gabinetu.
-Słuchaj Mietek a znasz Papieża ?
- No pewnie, że znam.
- W takim razie udowodnij.
- Nie ma problemu, tylko musimy pojechać do Watykanu
- Dobra to jedziemy jutro z samego rana.
Mietek wraz z szefem udali się do Watykanu. Dotarli na plac św. Piotra.
- Dobra zaraz Ci udowodnię - powiedział Mietek, po czym się oddalił.
Minęło 30 minut. Naglę otwarły się drzwi balkonu, w których pojawił się
Mietek wraz z Papieżem. Tłum szalał, Papież z Mietkiem machali. Naglę
Mietek spostrzegł swojego szefa, który leżał na ziemi. Zbiegł na dół i
popędził do szefa.
-Co się stało ? - Zapytał Mietek
- To, że znasz Papieża to nic. Jakiś gościu obok mnie pytał się co to za frajer macha obok Mietka
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To moze chciaz lisica jest?
- Nie ma.
- A ktora jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze byc.
Poszedl zajac na gore, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna się zastanawiac:
- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajonc futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!
Żródło : http://dowcipy.cwaniak.info/?dowcipy-o-zajaczku,36
W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża.
Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był
tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła
zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi
więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.
Na pierwszym piętrze wisi tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.
Na drugim piętrze był napis: "Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.
Na trzecim piętrze była tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają
dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała -
ale wyżej, to musi być już zajebiście.
Na czwartym piętrze można było przeczytać: "Mężczyźni tutaj mają pracę,
kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach
domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej.
Na piątym piętrze stało: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są
niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie
dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta -
ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?!
Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: "Na tym nie ma
żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że
wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."
Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy: - Panie, a jaki to autobus? - Czerwony. - No, ale dokąd? - Do połowy, dalej są szyby Żródło : http://joemonster.org/art/4176
Pewien bogacz zapytał Arystotelesa, czy ten by się zgodził nauczać jego
syna. Arystoteles zgodził się, lecz podał wysoką stawkę. Bogacz się
wzburzył:
- Aż tyle? Za te pieniądze można kupić osła!
- To kup - będziesz miał dwa osły.
Wchodzi garbata baba do tramwaju i wpada na łysego faceta:
- Gdzie pani się pcha z tym plecakiem?
- Na Łysą polanę!
Źródło : http://kawaly.tja.pl/dowcip,wchodzi-garbata-baba-do-tramwaju-i
Rozmawiają dwaj psychiatrzy:
- Wiesz co, mam rewelacyjnego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni.
- A co w tym rewelacyjnego?
- Obydwaj mi płacą.
Źródło : http://www.dowcipy.jeja.pl/top,10,lekarze.html
Śmieszne filmy(Polub nas, kliknij na kciuk umieszczony na górze po prawej stronie i polub stronę.) wspiera różne dobroczynne akcje, proszę was abyście
ten link umieszczali na swoich facebook tablicach(http://humornia123.blogspot.com/2017/03/wesprzyj-ludzi-i-fundacje.html). Dzięki temu więcej
ludzi będzie widziało tą treść. Ci ludzie i te organizacje potrzebują
pomocy, jeśli nie chcesz ich wspierać to przynajmniej umieść na swojej
tablicy tą informacje.
Wsparcie dla pogorzelców
Tragedia
miała miejsce 11.02.2017r. w Legionowie przy ul. Zegrzyńskiej. W wyniku
pożaru spłonął dom i dorobek całego życia naszego serdecznego
przyjaciela, kolegi Roberta i jego Rodziny. W pożarze poszkodowanych
zostało 6 osób w tym 2 dorosłe Robert i jego Mama Alicja, które walczą o
życie w Centrum Poparzeń w Siemianowicach Śląskich oraz Łęcznej, oraz
dziecko Weronika lat 11 z poparzeniami II stopnia w szpitalu w
Warszawie.
Modlimy się o ich szybki powrót do zdrowia,
który będzie długotrwały i bardzo kosztowny. Zwracamy się do WAS ludzi
dobrej woli o pomoc finansową oraz do firm i instytucji o materiały na
odbudowę nowego domu. Wierzymy w Was, Waszą pomoc, a Wiara czyni cuda! Rodzina i przyjaciele Pogorzelców.
Osoby do kontaktu :
Przemysław Kołodziejczyk 509 109 283
Ewa Zych : 509 315 694
Jeśli chcesz w pomóc to przejdź na stronę https://pomagam.pl/na_pomoc
Protezy dla mojego taty
Mój tato to człowiek, który z problemami walczy, zamiast uginać się
pod ich ciężarem. W wyniku wypadku komunikacyjnego stracił obie nogi
powyżej kolan.
Chciałabym pomóc mu w zbiórce na protezy modularne obu nóg, których cena wynosi 150000zł.
To człowiek, który nie schował się za swoim kalectwem w
domu. W dalszym ciągu nie poddaje się, chce nadal walczyć, bo wie, że ma
dla kogo. Rodzina ważniejsza jest niż choroba, to o nią trzeba się
troszczyć, to dla niej trzeba funkcjonować tak, by nie być ciężarem.
Największym jego marzeniem jest znów móc chodzić – może nie
biegać, ale chodzić jak inni ludzie – samodzielnie bez pomocy i ciągłej
asysty bliskich.
Mimo swojego wieku studiuje oraz osiąga na tej płaszczyźnie liczne
sukcesy. W lipcu tego roku czeka go obrona pracy.
Aktywnie angażuje się w życie uczelni oraz w pomoc innym studentom. Jeśli chcesz pomóc to przejdź na stronę https://pomagam.pl/protezy
Zając przychodzi do niedźwiedzia.
- Ty niedźwiedź dawaj idziemy na disco!!! Tylko pamiętaj żebyś mi znowu nie wpierdolił jak się najebiesz.
Niedźwiedź się zgodził...i poszli. Rano zając się budzi: połamana
szczęka, ręka wywinięta w drugą stronę, cały w siniakach, oczy podbite.
Budzi niedźwiedzia i mówi:
- I co, jednak mi wpierdoliłeś??
Na to niedźwiedź:
- Bo wiesz na początku odbiłeś mi panienkę, ale mówię
ok - dobry kumpel wybaczam, później poszliśmy do domu to żeś mi nasikał do butów - ale mówię co tam
wypiorę. Ale jak żeś zrobił kupę na poduszkę i powbijałeś w nią
wykałaczki i powiedziałeś, że dzisiaj jeżyk śpi z nami to nie wytrzymałem!!!
Siedzi dwóch gości w kinie i oglądają film. Przed nimi rozsiadło
się wielkie, łyse chłopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo żywej
wagi i tak dalej. Jeden z kumpli mówi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zetów, że nie walniesz tego gościa w glace
Facet pomyślał chwile i mówi-
- Spoko, nie ma sprawy. Za 50 dych stuknę go w głowę. I sru gościa w czerep.
Koleś się odwraca, a facet do niego
- Zbyszek! Kopę lat! Co tam u ciebie?
Mięśniak lekko się wk****ł i mówi:
- Słuchaj stary, pomyliłeś mnie z kimś innym, spadaj okej?
Minęła dłuższa chwila i znów kumpel namawia drugiego
- E stary, raz go stuknąć, to żadna sztuka. Założę się z tobą o stówę, że nie zrobisz tego po raz drugi
Facet pomyślał dłuższą chwilkę i mówi:
- spoko. Za stówę stuknę go jeszcze raz
I znów sru gościa w łysy czerep. Koleś odwraca się już mocno podk******y i słyszy
- Zbychu! No to przecież ja! Do klasy razem chodziliśmy! naprawdę mnie nie poznajesz ?!!
Facetowi piana już poszła z gęby i cedzi przez zęby:
- słuchaj k***a gościu, mówiłem ci, że mnie z kimś mylisz i od******l się ode mnie, okej?
Po czym w*******y na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzędu.
Znów minęła chwila i kumpel zaczyna swoją gadkę po raz trzeci
- no wiesz, dwa razy stuknąć to w sumie żadna sztuka. Też bym to
zrobił. Ale trzeci raz to ci się na pewno nie uda. Zakładam się z tobą o
2 stówy, że trzeci raz już nie dasz rady.
Znów chwila namysłu i gość przyjmuje zakład. Wstaje, idzie do
pierwszego rzędu i wali gościa w glace po raz trzeci. Koleś się zrywa
w*******y jak nie wiadomo co i słyszy
- Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyżej już dwa razy jakiegoś innego gościa zaczepiałem.
Źródło : http://www.wykop.pl/wpis/9407180/siedzi-dwoch-gosci-w-kinie-i-ogladaja-film-przed-n/
Z pamiętnika tresera:
" Dzień pierwszy;
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień drugi;
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień trzeci;
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień czwarty;
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno." Żródło : http://www.ta-bajka.pl/dowcipy-psy.htm
Młoda para przybywa do hotelu na noc poślubną. - Proszę o najlepszy pokój na całą noc! - zarządza pan młody. Recepcjonista podając klucz mruga do dziewczyny: - No maleńka, musisz mu się podobać! On tu zwykle wynajmował pokoje tylko na dwie godziny... Źródło : http://www.erozrywka.pl/dowcipy-malzenskie-7
Nie wiadomo skąd w Nowym Jorku pojawił się potwór gigant, który niszczył wszystko w koło i zabijał ludzi.
Próbowano wszystkich tradycyjnych metod, aby go zlikwidować.
FBI w końcu wysłało agenta Muldera, z pełnomocnictwami do zrobienia wszystkiego - włącznie z użyciem bomby nuklearnej.
Wszystko, byleby tylko pozbyć się potwora.
Mulder podchodzi do tego potwora i mówi:
- Cześć, jestem Fox Mulder. Czy ty jesteś tym złym potworem, który zjada ludzi i niszczy miasto?
- Tak.
- Dlaczego to robisz?
- Zwyczajnie, dla rozrywki.
- A czy mógłbym Cię o coś poprosić?
- Wal śmiało stary!
- Nie mógłbyś tego robić na jakiejś innej planecie?
- Nie ma sprawy koleś - powiedział potwór i odfrunął...
Jedzie furmanką węglarz z węglem. Droga prowadzi pod górę. Wreszcie dojechał do wioski, zatrzymał się i woła: - Luuudzieee!! węgiel wam przywiozłem! Na to odwraca się koń i mówi: - Tak, tak. Ty przywiozłeś.. Źródło : http://rasykoni.pl/konie/artykuly/konie-dowcipy
Druga w nocy, wszyscy śpią. Nagle na ulicy słychać przeraźliwy krzyk:
-Luuuudzie!!! Luuudzieee!!!
Wszyscy się budzą zobaczyć co się dzieje, wyglądają przez okna, a tam stoi pijak i krzyczy:
-Luuudzieee! Czemu wy jeszcze nie śpicie!!!
Źródło : http://kawaly.tja.pl/o-pijakach
- Zenku zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić.
- Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu.
- Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója
Źródło : http://kawaly.tja.pl/?st=2
Jasio
chwali się koledze: - Mój brat przebiegł wczoraj pięć kilometrów w pięć
minut! - Nie kłam! Nawet mistrz świata nie jest w stanie osiągnąć tak dobrego
wyniku! - Wcale nie kłamię! On biegł na skróty! Źródło : http://www.amator.fc.pl/Dowcipy.htm
Bardzo dziwne jest to zwierzę, nim coś zje - to przedtem pierze! Wiele dziwnych ma zwyczajów i pochodzi z obcych krajów. Chętnie grzebie po śmietnikach, gdy się spłoszy - szybko znika! Pierze wszystko co zobaczy - i stad nazwa szopa pracza. Gdyby ludzie tak robili, to by zawsze czyści byli! Lecz niestety, moi drodzy, ludzie w mydło są ubodzy. Z szopa przykład trzeba brać i częściej bieliznę prać! Źródło : http://www.poluje.pl/polowanie,szop-pracz,9585
Na cmentarzu odbywa się zebranie duchów z różnych epok :
-Kiedy ty umarłeś-pyta się jeden drugiego.
-Ja za sanacji,Spójrz jak dobrze wyglądam.
-A ty ?
-W czasie wojny.Zobacz jaki jestem chudy.
-Nagle patrzą idzie trzeci,chudy jak patyk,skóra i kości.
-A ty kiedy umarłeś ?
-Odwalcie się ode mnie straszydła ja z roboty wraca
Źródło : http://humor.nf.pl/Ciekawostka/3464/O-duchach/
Polak w sklepie wolnocłowym na nowojorskim lotnisku zwraca się do sprzedawcy:
- You, now, wiesz facet, I want to buy...piła.
Widząc brak kontaktu mówi piła, piłka, i pokazuje rękoma wielką obłość
oraz demonstruje koszykarskie odbijanie - You now, piła - odbija
wyimaginowaną piłkę do koszykówki.
- Oooh, ball? - pyta sprzedawca - You need to buy a ball?
- Yes - cieszy się facet, ball, piła - teraz patrz mi na usta - łańcuchowa.
Źródło : http://www.dowcipy.jeja.pl/532,polak-w-sklepie-wolnoclowym-na.html
Przyszedł baca do spowiedzi.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi...
- Jak to? I nic nie powiedzieli?! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli "Beeeeeeee"...
Źródło : http://dowcipasy.com/dowcip/Przyszedl-baca-do-spowiedzi.html
Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota. Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
- Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
-
Ech, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą
resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce
zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyś, że kot spadł
z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni,
usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż,
stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
- No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejść…
Źródło : http://lady-kot.blog.onet.pl/2009/07/10/kawaly-o-kotach/
Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża: - Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych? Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta: - Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych?
Sytuacja się powtórzyła - mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot
200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta: - Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 45.000 złotych? Mąż znowu nie wie. Na to ona: - To wejdź do garażu i zobacz.
Spokojnie się huśta , jest wszystko ok a tu naglę koleżanka...
Przedstawiam Wam najstarszy kawał w internecie
Był facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego:
śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić
gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Ten
przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz
przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona
utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi, że nie może czegoś
takiego puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość
obiecuje przyjść za tydzień z innym filmem, na którym ma nie być
Rzymianina krzyżującego Jezusa. Po tygodniu gościu przychodzi i
pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z
założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko".
Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce
filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle. Facet od
reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci
film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza
górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp.
Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu.
Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to
pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi: - Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
Źródło: https://www.facebook.com/kwejk.fan/posts/459568130784653
Babcia jest mocna, gra pół dnia , zabija czas, większości osób w jej wieku nie interesuje się grami. Fajnie , że ma hobby. Zdrowe? No nie wiem. W jej wieku obciąża kręgosłup i wysila oczy. Ale ogólnie pozytywnie zakręcona.